Dlaczego w moim garażu zagościły śmieci na stałe?


Czyli jak odpady komunalne mogą budować lokalną wspólnotę?


Czy gospodarka odpadami komunalnymi może stać się przestrzenią budowania obywatelskiej wspólnoty? Paradoksalnie – tak. Z zaskoczeniem można zauważyć, że w gminie Jasienica temat ten urasta do rangi wspólnego, choć bolesnego, doświadczenia mieszkańców. Zamiast czuć się beneficjentami sprawnie działającego systemu odbioru śmieci, coraz częściej odnoszą wrażenie, że to nie przepisy regulują rzeczywistość, lecz same odpady „dyktują” warunki, w jakich muszą funkcjonować.

Pytanie zasadnicze brzmi więc: czy niska jakość usług odbioru odpadów w Jasienicy – na tle sąsiednich gmin – to tylko subiektywne odczucie, czy może skutek systemowego zaniedbania ze strony decydentów?

Czy błędne założenie: „płacisz więcej, dostajesz mniej”, to jedynie iluzja działania systemu, czy może raczej… jego świadomie przyjęta strategia?

Choć mieszkańcy Jasienicy płacą – w teorii – „umiarkowaną” opłatę za gospodarowanie odpadami (przypomnijmy: 38 zł miesięcznie lub 34 zł przy kompostowaniu bioodpadów), to w praktyce otrzymują usługi o znacznie ograniczonym zakresie. Częstotliwość odbioru wielu frakcji odpadów jest dramatycznie niska, a wywóz odpadów wielkogabarytowych… po prostu nie istnieje.

Czy jedynym odpowiedzialnym za ten stan rzeczy jest firma Sanit-Trans z Międzyrzecza Górnego? Trudno w to uwierzyć – bo ta sama firma obsługuje także inne gminy w regionie Podbeskidzia, nierzadko w sposób sprawniejszy i… tańszy.

Wystarczy porównać:

  • Chybie: 28 zł (lub 27 zł z kompostowaniem),
  • Buczkowice: 36 zł (35 zł z kompostowaniem),
  • Bielsko-Biała: 39 zł (lub 29 zł z kompostowaniem – 10 zł ulgi).

Logika podpowiada, że wyższe opłaty powinny oznaczać wyższy standard usług. Tymczasem w naszej gminie – Jasienicy – jest dokładnie odwrotnie: mniej odbiorów, mniej wygody, więcej frustracji. Odbiór niektórych frakcji raz na kwartał? To już nie niedopatrzenie – to realny dyskomfort codziennego życia.

Co więcej – i to już zasługuje na wyróżnienie – w Jasienicy „rozwiązano” problem odpadów wielkogabarytowych w sposób absolutnie nowatorski: nie organizując ich odbioru w ogóle. W sąsiednich gminach taka usługa działa regularnie – tu: cisza. I zalegające meble w garażach, piwnicach, podwórkach…

A co na to władze gminy Jasienica? Są zgodne i jednomyślne – problem nie istnieje. Pomimo narastającego niezadowolenia mieszkańców, urzędowe milczenie wydaje się potwierdzać jedno: obecny stan rzeczy jest akceptowalny. Tyle że nie dla tych, którzy za system płacą.

Happy End?
Na tle tego wszystkiego jeszcze mocniej rysuje się pewna dychotomia: oto gmina, która chce być postrzegana jako uzdrowiskowa i nowoczesna – boryka się z podstawowymi problemami komunalnymi: śmieci, brak kanalizacji, brak chodników.

Czy mieszkańcy mają prawo oczekiwać skuteczności od władz? Zdecydowanie tak – w końcu za to płacą, i to niemało.

A może to ja się mylę? Jeśli tak – to z góry przepraszam.
Ale jeśli jednak mam rację – to czy ktoś kiedyś przeprosi również nas?

Zobacz także

No Related Post